“Agatha Christie: Peril at End House” to jeden z bardziej
wciągających tytułów z gatunku hidden-object, jakie za darmo możemy
ściągnąć z sieci. Gra ma przyjemną muzykę, a wykonanie plansz cieszy oczy.
Ponieważ całość opiera się na fabule jednej z powieści brytyjskiej królowej
kryminałów (książki znanej u nas jako „Samotny dom”), etapy rozgrywki
podzielone są na kolejne części śledztwa, jakie przeprowadza detektyw Poirot
(historię śledzimy, niestety, na panelach paskudnie brzydkiego komiksu). Na
znalezienie wymienionych na liście przedmiotów mamy określony limit czasowy –
jeżeli nam się to nie uda, dany etap śledztwa trzeba będzie rozpocząć od
początku. A przyznać trzeba, że niektóre przedmioty zostały wplecione w tło
dość chytrze, toteż nie obejdzie się bez korzystania z podpowiedzi (przysługuje
nam 5 na każdy kolejny etap dochodzenia) i kręcenia głową z niedowierzaniem –
jak mogłem to przegapić? Małym mankamentem jest fakt, że przedmioty trzeba
kliknąć w odpowiednim miejscu – czasem nie trafi się w przewidziany przez
twórców piksel, co może bardzo zmylić, zwłaszcza jeśli przedmiot jest dodatkowo
czymś przesłonięty i widzimy tylko jego część. Gra trwa jakieś trzy godziny,
ale pochłania jak odkurzacz.
czwartek, 19 listopada 2015
wtorek, 17 listopada 2015
Deadly Association
Naszła mnie
ochota na jakieś nastrojowe „hidden-object” w stylu „Murder in New York”.
Niestety, „Deadly Association” nie ma w sobie tej atmosfery budowanej m.in.
przez świetnie dobraną muzykę – tutaj podkład jest ciężki i raczej irytuje.
Fabułę przeklikałam, skupiając się na poszukiwaniu przedmiotów, ale nie sprawiło
mi to wielkiej frajdy. Plansze zniechęcają sztucznością – mamy tu pigułki
wielkości myszek komputerowych albo nieznośną i kompletnie absurdalną powtarzalność
przedmiotów (10 młotów w górskiej chacie? Poważnie?). Wyklikiwanie z planszy
oparów mgły albo promieni słonecznych (!) jest idiotyczne, a wskazywanie
identycznych plemników pod mikroskopem bawiło chyba tylko twórców.
Plusy? Gra jest
darmowa i nie zajmie więcej niż dwie godziny. Ale są lepsze pozycje z owego
relaksacyjnego, ćwiczącego spostrzegawczość gatunku.
Ocena: 5-/10
Subskrybuj:
Posty (Atom)