Notkę przygotował Psycho-Mantis.
„Eat Lead” to w założeniu gra
parodiująca inne gry. Mamy tu wiele nawiązań do konwencji czy serii gier, a
nawet konkretnych postaci. Nasz heros to przebrzmiała gwiazdka 8 bitowych gier, która po latach sławy zostaje
zapomniana. Pojawia się jednak promyczek nadziei na nową grę i powrót na
szczyt. Stąd gra nosi podtytuł „The Return of Matt Hazard”, chociaż zapewne o
gościu nigdy nie słyszeliście. I słusznie bo to pierwsza gra z jego udziałem –
tą konwencją właśnie twórcy będą się bawić przez całą rozgrywkę. Przynajmniej
oni, bo gra z zabawą wiele wspólnego nie ma...
Grafika jest brzydka - człowiek ma
ochotę wydłubać sobie oczy, zaś projekt leveli jest tak padaczny, że ludzie z wadą
wzroku mogą cieszyć się, iż po zdjęciu okularów nie zobaczą detali.
Przemierzając kolejne levele, przypomniały mi się kreskówki Hanny-Barbery i
sławetne powtarzające się tła za postaciami. Dokładnie to samo serwują nam
twórcy - często zastanawiamy się czy tym korytarzem już nie szliśmy i czy przypadkiem nie
minęliśmy tej skrzynki... jakieś 40 razy!
O ile nabijanie się z innych gier
jest całkiem zabawne (np. dwuwymiarowa, mocno mangowa postać
porozumiewająca się przy pomocy okienek dialogowych, rodem z gier RPG, budzi
uśmiech na twarzy), to ból przynosi sama rozgrywka: bossowie są totalnie
irytujący, zresztą jak wszyscy przeciwnicy, którzy pojawiają się znikąd – dosłownie
i niemetaforycznie wychodzą z podłogi dzięki otwierającym się portalom.
System osłon jest precyzyjny
inaczej, bronie to bazarowa popelina, strzelanie daje tyle radochy, co spacer
po szpilkach na bosaka. Od muzyki można dostać ADHD, nie wspominając o sterowaniu postacią, która
zachowuje się jak kłoda drewna w stercie innych kłód. Fabuła miała być zabawna,
ale nie wyszło i jest ona jedynie pretekstem do pojawiania się coraz bardziej durnych wrogów na jeszcze
bardziej durnych levelach. Największą zaletą tej gry jest brak mutliplayera. Nie
warto kupić jej nawet dla pudełka po płycie.
Nie brać nawet jak dają darmo!
Jeśli dostaniecie w prezencie od kolegi, to wiadomo już, że to były kolega i
fałszywy przyjaciel.
Plusy:
+ ze dwa żarty na temat innych
gier
+ brak multiplayera
Minusy:
- grafika
- muzyka
- odgłosy
- gameplay
- humor
- arsenał
- sterowanie
- przeciwnicy
- levele
- fabuła
Ocena: 1/10