Notkę przygotował Psycho-Mantis.
Gra „Hell Yeah! Wrath of Dead
Rabbit” to dosyć ciekawa i nietuzinkowa pozycja. Z początku byłem nią niezwykle
zauroczony – łączy ona bowiem w sobie elementy platformera i shootera w
otoczeniu 2D. Cechuje ją duża dawka humoru, komiczni przeciwnicy, zróżnicowane
poziomy i po prostu czysty fun z gry.
Do pokonania mamy masę poziomów z
całym worem przeciwników. Do dyspozycji oddano spory arsenał: granatnik, minigun, karabin,
rewolwer, jak i śmiercionośne koło, które możemy rozkręcić wokół naszego
bohatera. Wątek fabularny jest dość prosty, ale przy tym zabawny – wszystko
jednak sprowadza się do radosnej eksterminacji kolejnych bossów.
Wartym nadmienienia są mini gry,
które trzeba wykonać, by dobić przeciwnika. Są różnorodne i naprawdę prześmieszne,
choć nie bez wad. Zwłaszcza denerwująca jest jedna, w której karabinem
snajperskim należy zabić demona – problem w tym, że nie można go znaleźć!
Zastanawiam się nawet, czy to nie jest jakiś bug w grze, ponieważ pole, na
którym może się znajdować, przeczesuję bardzo dokładnie i nie mogę go znaleźć,
a czas szybko się kończy.
Największą łyżką dziegciu jest
długość gry - tym razem nietypowo bo w zalewie o wiele za krótkich gier, ta
jest stanowczo za długa (przynajmniej o połowę!). Do pokonania mamy około stu
przeciwników, problem w tym, że jestem w połowie, przy pięćdziesiątym siódmym
przeciwniku, i gry mam już stanowczo dosyć. Rozgrywka stała się powtarzalna,
przeciwnicy wtórni, a sposoby ich zabicia drażniące, w dodatku sztucznie
utrudnia się ich eksterminację wprowadzając więcej elementów platformowych do
pokonania. Należało skondensować sedno rozgrywki, bez powtarzania w kółko tych
samych elementów, a wyszłaby gra lekka i zabawna
Plusy:
+ humor
+ muzyka
+ pomysłowość
+ bronie i sklep
+ różnorodność przeciwników i leveli
Minusy:
- z czasem powtarzalność
- sztuczne wydłużane rozgrywki
- gra jest stanowczo za długa
Ocena: 6/10