Największy
problem z „Shattered Memories” polega na tym, że gra tak naprawdę w ogóle nie
należy do serii Sileni Hill. Ale
gdyby nie SH w tytule, pies z kulawą nogą by się koło niej nie zakręcił.
Twórcy chętnie
mówili (a naiwni recenzenci zaczęli bezmyślnie to powtarzać), że przewyobrazili
(nie wiem, jak sensowniej oddać słowo „re-imagine”) pierwotną historię. Gdyby
przedstawić analogię ich działań, wyglądałoby to tak, że kręcę film o
dresiarzach snujących się z nudów po mieście i daję im imiona bohaterów Sienkiewicza.
I tak oto mogę śmiało twierdzić, że przewyobraziłam Trylogię.
Ponieważ gra
rozpoczyna się od paru pytań u psychiatry, chyba nikogo nie zdziwi, gdy pod
koniec okaże się, że cała historia ma miejsce jedynie w głowie Cheryl, córki
Harry’ego Masona, głównego bohatera sławnej gry „Sileni Hill”. Tak, jak w SH,
tu też jesteśmy Harrym i szukamy zaginionego dziecka, chodząc po przeraźliwie
pustym mieście (przeraża nuda tego miejsca, nie ma w nim żadnej atmosfery
grozy) o znajomej nazwie i spotykając postacie o znajomych imionach, które nie
mają absolutnie nic wspólnego z dobrze znanym graczom uniwersum serii. W
międzyczasie czytamy wiadomości tekstowe, które niczemu nie służą, robimy
telefonem równie bezużyteczne zdjęcia oraz szukamy przedmiotów, macając ściany.
Te atrakcje są co jakiś czas przerywane pojawieniem się zlodowaciałego innego
wymiaru, w którym każe się nam uciekać przed humanoidalnymi potworami w
poszukiwaniu wyjścia z labiryntu korytarzy. I oto właściwie cała rozgrywka –
sprint do najbliższych drzwi, łażenie po pustym mieście, sprint do drzwi,
łażenie, sprint, łażenie, sprint, łażenie, sprint, łażenie… Zabawa na sto dwa.
Grafika i
animacją ujdą w tłumie, ale dźwięki są nieznośne – zwłaszcza trzeszczenie
oznaczające bliskość wrogów i piskliwy krzyk, który brzmi idiotycznie. Muzyki
prawie w ogóle nie ma, a po skończeniu gry od razu się ją zapomina. Przyznam,
że nie potrafię znaleźć ani jednej rzeczy, dla której miałaby komukolwiek
polecić granie w SH:SM. To nie jest ani „Silent Hill”, ani nawet dobra gra.