wtorek, 20 marca 2012

Everybody's Golf World Tour



Są takie gry, w których gdy rozpatrywać każdą rzecz z osobna, nie sposób powstrzymać się od wytykania wad, natomiast gdy złoży się te wszystkie niedoskonałe elementy w jedno, i tak pozostaje nam produkt niesamowicie grywalny i wciągający. Taką grą jest właśnie „Everybody’s Golf World Tour”.

Zacznę od tego, na co można napsioczyć: kamera jest niedopracowana i nie ma możliwości swobodnego rozejrzenia się dokoła; zdarza się, że drzewo znajdujące się na kilka centymetrów przed nosem postaci staje się magicznie niewidzialne, przez co nieświadomy niczego gracz marnuje strzał; za odblokowanie zawartości, którą mamy już na płycie, trzeba zapłacić żywą gotówką (dwa pola golfowe, dodatkowe postacie – w tym Kratos!, stroje); nie wiadomo dlaczego jest tak mało rzeczy do odblokowania (do tego bardzo nieciekawych) i nie ma możliwości swobodnego przebierania swojej postaci (co przecież nie stanowiło żadnego problemu na PSP!); muzyka jest okropna (najlepiej od razu wyłączyć ją na dobre!); nie można zamknąć ust kijkowemu (caddy); podczas gry z AI animacja zupełnie zamiera, gdy konsola oddaje swój strzał; nowy rodzaj intuicyjnego oddawania strzałów (advance shots) jest zupełnie nietrafiony...

Co zaś jest dobrego w tej grze? Przede wszystkim banalność i prostota rozgrywki. Gra opiera się na systemie trzech kliknięć: ustawiamy postać do strzału, uruchamiamy wskaźnik biegnący po skali siły, zatrzymujemy na pożądanej wielkości; gdy wskaźnik wraca, staramy się kliknąć w odpowiednim momencie, by oddać jak najlepszy (względem dołka, oczywiście) strzał. Wciąga to to niemiłosiernie, nawet pomimo tego, że poziom trudności szybko rośnie, teren staje się coraz trudniejszy do opanowania, a nam może przyjść po wielokroć kończyć rozgrywkę na bardzo niskiej pozycji w tabeli. Grafika i animacja trzymają poziom, a patrzenie na swobodny lot piłeczki między kolejnymi strzałami potrafi działać relaksująco. W grę mogą grać jednocześnie cztery osoby offline (może zastąpić je również AI), co czyni z niej świetną rozrywkę familijną (tylko pamiętajcie o golfowej etykiecie i nie irytujcie się, gdy piłeczka po raz kolejny ominie dołek o milimetr). Jest też tryb online, ale to, co robią w nim z piłeczką zaprawieni pasjonaci, potrafi onieśmielić.

To przez "Everybody’s Golf World Tour" zamarzyłam o tym, by znaleźć się kiedyś na prawdziwym polu golfowym, a teraz pogrywam na zmianę w golfa na PSP i w koreańską grę online traktującą o tym właśnie sporcie, chociaż wcześniej na podobne produkcje nie chciałam nawet patrzeć. Jeśli należycie do osób, które nie potrafią pojąć, po co właściwie wydaje się gry sportowe, a zwłaszcza te o golfie, wypróbujcie darmowe demo EGWT – istnieje duża szansa, że dopiszecie ten tytuł do swojej listy growych zakupów i spojrzycie zupełnie inaczej na uderzanie piłeczki kijem.

Ocena: 8=/10