środa, 23 kwietnia 2014

Remember Me


„Remember Me” próbowało pozować na grę z najwyższej półki, a okazało się jedynie mieszanką banalnie prostych elementów platformowych (wspinaczki i skakanie po budynkach) z irytującymi bijatykami, w których denerwuje nie tylko żenująco niski pasek życia naszej postaci i konieczność wklepywania combosów w równym rytmie (zupełnie idiotyczny pomysł), ale przede wszystkim praca kamery, która przy najbardziej intensywnych starciach z falą wrogów (albo jednym wielkim robotem) potrafi wypełnić ekran… tyłem głowy bohaterki.

Gracz wyjątkowo często nie będzie widział, co właściwie się dzieje, co będzie skutkowało nadmiarem zgonów przy większej ilości wrogów, którzy w innym wypadku byliby całkiem łatwi do pokonania. Żeby wygrywać potyczki, zamiast bić się, jak zamierzali twórcy, gracz musi bez przerwy uciekać z kąta w kąt, aby móc w jakikolwiek sposób rozejrzeć się dokoła. Nie dziwota, że w starciach z potężnymi bossami nasyłającymi kolejne fale przeciwników, gdzie nawet pojedynczy cios może zniweczyć cały nasz wysiłek, wielu skarży się, że omal nie rzucili padem o ścianę.

Prawdę mówiąc, przy tak złej mechanice rozgrywki, nie ma co nawet wspominać o idiotycznym scenariuszu, rażącym fabularnymi dziurami, i zalewającej ekran ambicji twórców, którym śniło się dzieło ponadczasowe, a którzy do „epickiego” designu nie potrafili dorzucić ani historii, ani gry.


Ocena: 4=/10