„Ocean Quest” to darmowa gra z gatunku „match 3” (czyli połącz 3 lub więcej identycznych elementów w celu ich usunięcia). W przeciwieństwie jednak do takich gier jak „Around the world in 80 days”, „Marine Puzzle”, czy choćby „Puzzle Quest”, tutaj nie mamy do czynienia ze statycznymi planszami, na których musimy zamieniać dane elementy miejscami, lecz ruchome szeregi wielokolorowych kul przesuwanych przez pchające je roboty, które usiłują zepchnąć je do dziur na końcu każdego szlaku zbudowanego z szyn. Naszym celem jest więc zlikwidowanie wszystkich kul, zanim ich łańcuch trafi do takiej dziury. Czynimy to wstrzeliwując kule określonego koloru w ów niezmiennie poruszający się sznur kul.
Nie jest to wcale proste. Nie dość, że kule przemieszczają się całkiem szybko, to jeszcze musimy sobie po wielokroć radzić z kilkoma niezależnymi łańcuchami naraz (pchanymi przez oddzielne roboty) podążającymi do kilku różnych dziur na planszy. Przeszkadzają ryby pływające dokoła i przesłaniające widok, a także sam układ szyn, po których toczą się kule – czasami kule z drugiego łańcucha przesłaniają dostęp do tego sznura kul, który znajduje się równolegle do nich, uniemożliwiając nam jakiekolwiek na nich działanie. Refleks odgrywa tu kluczową rolę.
Od strony audiowizualnej gra prezentuje się bardzo dobrze. Otoczenie jest całkiem przyjemne dla oka, a animacje są płynne. Co prawda ciągle odgrywana jest ta sama melodyjka, ale nie jest ona irytująca, a zważywszy na to, że gry tego rodzaju przeznaczone są raczej na krótkie sesje w ramach przerwy w pracy, nie jest to szczególnie uciążliwa wada.
Ocena: 7+/10