czwartek, 11 listopada 2010

Diamond lines


Darmowe "Diamond lines" odkryłam całkiem niedawno, ale od razu umieściłam je w czołówce mych ulubionych gier logicznych. To gra z mojego ulubionego gatunku "match3", czyli: "połącz minimum 3 jednakowe elementy, by usunąć je z planszy". W "Diamond lines" nie zamieniamy jednak sąsiednich elementów na planszy, jak to zwykle ma miejsce w tego typu produkcjach, ale swobodnie przesuwamy kolorowe kule (brylanty?) na dowolne puste pole. Przy czym musimy pamiętać, że przesunięcie kuli, które nie spowoduje utworzenia grupy minimum trzech kul jednakowego koloru, sprawi, że w kilku miejscach planszy pojawią się nowe, malutkie kule. Tych malutkich kul nie możemy przesuwać, za to miejsce, gdzie się znajdują, jest traktowane jako "wolne" - możemy więc postawić na nich naszą dużą kulę. Jeżeli nasz kolejny ruch nie spowoduje powstania minimum trzyelementowej grupy jednego koloru, małe kulki urosną i staną się pełnoprawnymi kulami, które możemy przesuwać, ale które właśnie zajęły sobą jakąś część planszy. To ważne, bo jeśli w ten sposób przybędzie nam zbyt dużo kul, tj. jeżeli nierozważnie będziemy planować przesunięcia na planszy, w końcu zabraknie nam miejsca i stracimy życie.

Do wyboru mamy trzy tryby rozgrywki: Arcade, gdzie walczymy z uciekającym coraz szybciej czasem, Puzzle, gdzie czas nas nie goni, za to poszczególne pola na planszy trzeba "odblokowywać" przez tworzenie grup określonych kolorów w określonych miejscach, a także tryb Classic, gdzie najmniejsza grupa musi zawierać 5 elementów. W każdym trybie poziom trudności zwiększa się z czasem i to zauważalnie - zwłaszcza w trybie Arcade bardzo łatwo o przegranie całej gry.

Strona audiowizualna bardzo przypadła mi do gustu. Plansze i kolorowe kule są całkiem przyjemne dla oka (w przeciwieństwie do tych z - dajmy na to - "Skarbów Atlantydy"), a dźwięki i podkład muzyczny doskonale komponują się z rozgrywką.

Muszę jednak postawić minus za błąd, który się przydarzył - otóż gra nie "widziała", że odblokowałam wszystkie pola na pewnej planszy w trybie Puzzle i musiałam rozpoczynać ją od początku. Parokrotnie też zdarzyło się, że gra - najwidoczniej na skutek błędu w kodzie - wyłączyła się, wyrzucając mnie na stronę serwisu Gametop, z której można ją pobrać (gry z tego serwisu robią to, ale zawsze dzieje się to po zakończeniu rozgrywki przez gracza).

Ocena: 8-/10

---
P.S. Ponoć "Diamond lines" to klon popularnych, blisko trzynastoletnich "Kulek". Bardzo możliwe. Niestety, nigdy w nie nie grałam, także zasady rozgrywki z "Diamond lines" to dla mnie zupełna nowość. W każdym razie bardzo się cieszę, że odkryłam tę bardzo wciągającą, odprężającą grę.