niedziela, 23 stycznia 2011

The Simpsons: Hit & Run


Oto przykład gry, która mogła dawać prawdziwą rozrywkę, ale z której wyszedł godny pożałowania bubel.

"The Simpsons: Hit & Run" łączy elementy platformowe z wyścigowymi. Te pierwsze są najgorsze - postacie są toporne w sterowaniu, a projekt poziomów wręcz koszmarny. Doskoczenie do pożądanego miejsca może wpędzić gracza we wściekłą frustrację, a często grunt dosłownie zapada się postaci pod stopami (przenika ona przez krawędź danej "platformy", np. dach wagonu kolejowego, i spada). Dziwi mnie to, ponieważ marka nie może chyba narzekać na brak funduszy, a gra nie dorasta do pięt staremu "Ape Escape", które było wszak tworzone jeszcze na pierwsze Playstation.

Model jazdy nie jest o wiele lepszy - pojazdy są niewygodne w prowadzeniu i bardzo łatwo się klinują (pewnie dlatego pod przyciskiem "select" umieszczono funkcję resetowania). Dałoby się to jeszcze przeżyć, gdyby nie fakt, że gra składa się z czasówek (np. zbierz wszystkie rozjechane skunksy nim licznik dojdzie do zera) i zwykłych wyścigów. Nie pomagają fatalnie rozmieszczone checkpointy - misja składa się z kilku etapów i jeśli nie wyjdzie ci ten ostatni, musisz zaczynać całą misję od początku, co oznacza czasówkę za czasówką na paskudnie zaprojektowanym, niewygodnym poziome z fatalnym modelem jazdy, w bardzo krótkim czasie, przy zupełnie nieprzemyślanym naprowadzaniu (strzałki pojawiające się na jezdni i myląca mapa) i natykaniu się tu i ówdzie na niewidzialne ściany. Same misje powtarzają się w nieskończoność (wygraj wyścig, zbierz porozrzucane przedmioty, zniszcz wyznaczony samochód,...), a twórcy najwidoczniej nie mieli pomysłów na sensową i wciągającą rozgrywkę. Poza tym można stracić rachubę przy glitchach i niedoróbkach, jakie zawarto w tej produkcji.

Pierwszy poziom jest bardzo mylący - jest kolorowo, dość sympatycznie, a układ ulic i budynków jest całkiem znośny. Do tego komentarze Homera potrafią wywołać uśmiech na ustach. Katastrofa zaczyna się przy poziomie drugim, w którym sterujemy Bartem. Nie wiem, czy jego poziom jest bardziej brzydki niż niedopracowany, ale przemierzanie go nie ma nic wspólnego z rozrywką i dobrą zabawą.

Podsumowując - "The Simpsons: Hit & Run" to całkiem zabawna pozycja... przez jakieś 10 minut!

Ocena: 3/10