Notkę przygotował Psycho-Mantis.
Miałem spore obawy co do jakości
Metro: Last Light – zawirowania produkcyjne i kilkakrotne przekładanie premiery
nie wróżyły dobrze temu tytułowi. Na szczęście ostatecznie otrzymujemy istną
perełkę tej generacji – z ładną grafiką, świetnie poprowadzoną fabułą i z
gameplayem na najwyższym poziomie, który bije na głowę wszelkie „topowe”
shootery.
Linia fabularna, jak na
dzisiejsze standardy, jest bardzo długa - aby w pełni spenetrować mroczne
zaułki Moskiewskiego Metra, trzeba poświęcić te 10-12 godzin. Oczywiście można
szybciej, ale gra aż się prosi, by wsiąknąć na dłużej, posłuchać opowieści
ludzi, zwiedzić porzucone tunele, dać się zauroczyć posępnej atmosferze...
Rozgrywka jest idealnie zbalansowana - nie za długa, nie za krótka - po
skończeniu gracz ma ochotę od razu rozpocząć kolejne przejście i mimo iż już
zapowiedziane są płatne rozszerzenia do gry w formie DLC, to mamy tu do
czynienia z chwalebnym wyjątkiem, gdzie twórcy nie wycięli kawałka gry, żeby
sprzedać go osobno. Gra jest pełna i idealnie wyważona.
Gameplay przynosi ciągle coś
nowego: stale zmieniamy miejsca oraz otoczenie, ciągle zaskakiwani jesteśmy
nowymi wyzwaniami. Arsenał jest przedni, broni nie jest przesadnie dużo, ale
możemy je dowolnie upgrade’ować w sklepach. Ciekawym elementem jest fakt, że
każdy przeciwnik posiada broń w nieco innej konfiguracji, z różnymi
celownikami, czy tłumikami – dodaje to nieco realizmu.
To, co twórcy zrobili z maską
przeciwgazową, to absolutne mistrzostwo - ciągle widać na szkle krople wody,
spływający deszcz, brud, rozpryski krwi mutantów, siadające owady czy
przechodzące po masce pająki. Maskę przecierać możemy sami ręką i tu taka
ciekawostka - jak trzymamy broń, to Artem, czyli główny bohater, wyciera maskę
dłonią, a jak ma zajętą rękę (np. zapalniczką), to przeciera przedramieniem.
Drobny smaczek, a cieszy.
Lekki niedosyt pozostawia
zwiedzanie ruin Moskwy - jest tego zdecydowanie za mało, ale te nieliczne
momenty są po porostu genialne i niezwykle klimatyczne. Myślę, że w przyszłości
twórcy powinni postawić na częściową swobodę w zwiedzaniu powierzchni.
MLL posiada kilka drobnych wad:
czasem zdarza się jej zawiesić na loadingu miedzy levelami, albo - jeszcze
rzadziej – jakaś postać zablokuje się. Są to incydentalne zdarzenia i nie psują
ogólnych wrażeń z gry.
Myślę, że gdyby twórcy postawili
na większą swobodę zwiedzania ruin Moskwy oraz przygotowali znacznie większe
jej obszary, otrzymalibyśmy grę idealną. Niemniej i tak jest to istna perełka,
warta każdej wydanej złotówki. Byleby twórcy nie wpadli tylko na pomysł dodania
multiplayera w przyszłości - ta gra jest dobra, bo jest singlowa.
Ocena: 9/10
Plusy:
+ fabuła
+ klimat
+ muzyka
+ bronie
+ mutanty
+ postaci
+ różnorodność rozgrywki
+ długość gry
+ dojrzałość produkcji
+ nie wpychanie multi na siłę
+ poboczne wątki, historie i nawiązania do poprzedniej
części gry
Minusy:
- drobne, losowe problemy techniczne
- zbyt ograniczona eksploracja ruin Moskwy